Wysłany: Wto Lip 02, 2013 0:08 Temat postu: Pod brama wjazdową "na sępa"
Od pewnego czasu zaczęło mnie irytować zachowanie tzw. "sępów" stojących pod bramą wjazdową, czekający aż ktoś za nimi bedzie chciał wjechać i otworzy szlaban. Zawsze staję za nimi i czekam na reakcję, irytację swą podkreślając klaksonem. Szalę goryczy przelała pewna paniusia, która z wielkim oburzeniem i pretensją zapytała się dlaczego nie otwieram bramy... Powie ktoś - "człowieku wyluzuj" - więc od razu sprostuję, jestem jak najbardziej wyluzowany ale chyba do czegoś ten płot wokół osiedla i bramy wjazdowe mają służyć... Jeśli każdy bez pilota będzie wpuszczany to może zrezygnujmy z tych szlabanów, odejdzie płacenie za serwis a i brelok z kluczami stanie się lżejszy bez pilota...
Dołączył: Wto Mar 18, 2008 22:53 Posty: 10 Skąd: Kaszëbë
Wysłany: Czw Lip 04, 2013 10:29 Temat postu: Re: Pod brama wjazdową "na sępa"
a może zastanówmy się nad sensem `podwójnej` bramy? może zdemontować ten szlaban?
Arkońska Osiedle nie mają szlabanu i jest ok Brama wystarcza kompletnie. Po co nam to? _________________ Auch ein Schritt zurück, kann manchmal ein Fortschritt sein - B.Crncevic
Wysłany: Pią Lip 12, 2013 20:58 Temat postu: Re: Pod brama wjazdową "na sępa"
kulawy napisał:
Od pewnego czasu zaczęło mnie irytować zachowanie tzw. "sępów" stojących pod bramą wjazdową, czekający aż ktoś za nimi bedzie chciał wjechać i otworzy szlaban. Zawsze staję za nimi i czekam na reakcję, irytację swą podkreślając klaksonem. ...
Narzeka Pan na nieodpowiednie zachowanie innych, które Pana irytuje, a pomyślał Pan, że za każdym razem trąbiąc irytuje Pan mieszkańców mających okna przy bramie wyjazdowej? Nieuzasadnione używanie klaksona w mieście jest wykroczeniem (a Pańska irytacja raczej nie jest wystarczającym powodem), nie mówiąc o przyzwoitości i szacunku do innych. Jedynym (dużym) plusem braku ochrony jest to, że goście naszych sąsiadów, wyjeżdżając w środku nocy z osiedla, nie trąbią jak dzicy na ochronę, bo nie chce się ruszyć tyłka z fotela, nie mówiąc o posiadaniu pilota. W krytycznym okresie nie mogliśmy nawet rozszczelnić okna w pomieszczeniu gdzie spała nasza kilkumiesięczna córka, bo było pewne, że w trakcie obchodu ochroniarza znajdzie się kilku egoistów, którzy będą dąć w klakson ile wlezie. NA szczęście do większości jednostek dotarło już, że od trąbienia szlaban się nie otworzy, nie muszę jendak wspominać, jak sytuacja wyglądała w pierwsze dni po zejściu ochrony.
Opisałem to w sposób bardzo łagodny, proponuję przejrzeć fora innych osiedli zamkniętych, gdzie pojawia się podobny problem - jak tam nazywane są osoby zakłócające spokój sąsiadom, gdzieniegdzie do szczególnych amatorów klaksona wołana jest policja czy straż miejska, tworzone są sprawy w sądach...
PS> Osoby czekające przed bramą "na sępa" również mnie denerwują, dobrym rozwiązaniem byłoby umieszczenie zakazu przy wjeździe z jakąś informacją typu: nie dotyczy osób posiadających piloty, można pomyśleć o rozdawaniu identyfikatorów jak na coraz liczniejszych osiedlach. A jako doraźne rozwiązanie to siła perswazji jest lepsza niż klakson.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.